Witajcie w kolejnym odcinku Marketing MasterClass. Dzisiaj jest z nami Dagmara Skalska autorka bestsellerowych książek. Trenerka Polek od umysłu, pisarka, blogerka, inspiratorka. Założycielka Projektu Egoistka, wspierającego kobiety w budowaniu wewnętrznej mocy. Na
Facebook’u śledzi ją już ponad 100 tysięcy osób.
Pamiętaj słuchając robić notatki, te poniżej na pewno Ci w tym pomogą:
Historia powstania i rozwoju „Projektu Egoistka by Skalska”.
Filozofia życia „pozytywny egoizm” i 6 letnia kampania społeczna dla kobiet „Egoizm to nie grzech”, która dotarła do 300 tysięcy polek.
- Jak Dagmara poradziła sobie ze swoim największym życiowym kryzysem – śmiercią męża, stratą domu i biznesu – i jak to wydarzenie wpłynęło na jej dalsze losy.
- Interpretacja wydarzeń, jako sposób na życie. 2 typy ludzi – czyli co determinuje nasze zachowanie w sytuacji kryzysu.
- Władza, sukces, sława, jako przeciwieństwa budowania szczęścia.
- Co Dagmara ma na myśli mówiąc „Jeżeli coś się jeszcze nie wydarzyło, to możesz to zmienić, jeżeli już się zdarzyło, to po prostu to puść”.
- Jaka jest metoda Dagmary na wysoką efektywność w biznesie i co ma z tym wspólnego zarządzanie wewnętrzną energią.
- Na czym polega metoda „wypędzania małpy z głowy”.
- Jaką strategię obrała Dagmara Skalska na budowanie zaangażowanej społeczności w social mediach (autentyczność i szczerość).
- Czym jest prawdziwy altruizm wg. Dagmary Skalskiej.
- Kogo Dagmara Skalska chciałaby zaprosić na kolację.
Kontakt – Dagmara Skalska
– Projektem Egoista www.projektegoistka.pl
– Facebook: www.facebook.com/ProjektEgoistka
Zapraszam do przeczytania książek: „Pokochaj swoje serce”, „Fitness umysłu ze Skalską”, „Rok pozytywnej zmiany”, „Pokochaj swoje ciało. Egoizm to nie grzech”, „Pokochaj swój umysł. Egoizm to nie grzech”, „Kurs na miłość. Egoizm to nie grzech”.
Kontakt z Magdą:
Pełne nagrania z 3 dni szkolenia Kampania WOW 2 <Kliknij tu>
Grupa na Facebooku: Kursy Online – Strategia i Sprzedaż by Magdalena Pawłowska
Strona internetowa: www.magdalenap.com
Facebook: www.fb.com/magdalenamarketing
Instagram: www.instagram.com/magdalena_pawlowska
===============
Jeśli jeszcze nie pobrałeś Bezpłatnego Rozdziału Bestsellerowej Książki „Jedna kampania do wolności”, to możesz zrobić to TUTAJ:
Jeśli chcesz cały SYSTEM (a jestem pewna, że chcesz!) to od razu zamów książkę TUTAJ: www.jednakampania.pl
Transkrypcja: Projekt egoistka – Dagmara Skalska
Lektor: Witaj w Marketing MasterClass, podcaście dla przedsiębiorców, którzy chcą odnieść sukces i zbudować mocny biznes online, ale nie mają wielkich budżetów na promocję i finansują wszystko z własnych środków. Twój host, Magdalena Pawłowska co tydzień udzieli ci konkretnej wskazówki lub przeprowadzi inspirujący wywiad. Powie, co musisz robić, aby działać skutecznie w wirtualnym świecie. Wyjaśni marketing online tak prosto, że będziesz czuł, jakbyś wykiwał swoją konkurencję. Dzięki za spędzanie z nami czasu.
MP: Witam cię w podcaście Marketing MasterClass, nazywam się Magdalena Pawłowska. Dziś będziemy mówić o świadomym i szczęśliwym życiu, o wykorzystywaniu swojego potencjału i samorealizacji. Nie zabraknie też szczypty marketingu i wskazówek, jak działać skutecznie. Moim i waszym gościem jest dziś Dagmara Skalska, autorka bestsellerowych książek, influencerka, blogerka, założycielka Projektu Egoistka, który pokochały Polki. Dagmara jest trenerką Polek od umysłu, inspiratorką i mentorką dla setek tysięcy kobiet, również mnie. Bardzo się cieszę, że już jest z nami i mogę się przywitać. Dagmaro, witam cię bardzo serdecznie w podcaście Marketing MasterClass.
Dagmara Skalska: Witaj serdecznie Madziu, witam słuchaczy.
MP: Dagmaro, od razu przechodząc do pierwszego pytania chciałabym ciebie poprosić, żebyś przedstawiła nam w skrócie swoją historię, od kiedy rozpoczęłaś przygodę w biznesie do teraz tak, aby społeczność Marketing MasterClass miała takie pełne zrozumienie, kim jesteś i czym się zajmujesz.
Kim jest Dagmara Skalska i czym się zajmuje?
Dagmara Skalska.: Historia z biznesem zaczęła się dziesięć lat temu, wtedy, kiedy poznałam swojego męża Tomka. Miałam wtedy osiemnaście lat i zakochaliśmy się w sobie od pierwszego wejrzenia. Pamiętam, że już wtedy czułam, że z tego związku zrodzi się coś bardzo cennego. I wtedy mieliśmy taki pomysł, ponieważ Tomek był trenerem, coachem, był piętnaście lat ode mnie starszy, wtedy, kiedy go poznałam był doktorem socjologii, był filozofem i zajmował się rozwojem. I mieliśmy taki pomysł na nasz związek, że on jest przestrzenią do tego, żeby się rozwijać, rozwijać swój umysł, pracować z emocjami, rozwijać się duchowo. I tymi ścieżką rozwoju dzieliliśmy się z ludźmi. Pamiętam taki moment, kiedy siedzieliśmy na kanapie w pokoju, piliśmy herbatę i czytaliśmy pismo psychologiczne, i natrafiliśmy na definicję słowa „egoizm”, która brzmiała tak, że egoizm to nadmierna miłość własna. No i tak się trochę zastanowiliśmy wtedy, co ta definicja znaczy, kto może ustalać, ile miłości jest właściwe, a ile za dużo i czy w ogóle miłość jest czymś, czego może być na świecie za dużo, czego my do siebie możemy mieć zbyt wiele, że raczej wszystkie ludzkie problemy biorą się z tego, że mamy niedomiar tej miłości.
Historia projektu egoistka
I postanowiliśmy z Tomkiem wtedy rozpocząć kontrowersyjną kampanię dla kobiet o tytule „Egoizm to nie grzech”, założyliśmy Projekt Egoistka i przez następne osiem lat podróżowaliśmy po Polsce, pisaliśmy książki, uczyliśmy kobiety pozytywnego egoizmu. To wtedy był taki czas, zresztą myślę, że on jeszcze w Polsce jest, kiedy pokutuje taki mit matki Polki, jesteśmy kulturowo tak uwarunkowani, że jednak naturalny dla nas jest altruizm, jest ta potrzeba poświęcania się. I na początku, gdy pytaliśmy kobiety, czy czują się egoistkami to raczej traktowały to jako obelgę. Pamiętam, że już po wielu latach tej kampanii, po pięciu, sześciu latach ludzie zaczynali się z tym bardziej definiować. Myśmy użyli tego słowa dokładnie tak, jak ona powinna brzmieć.
Tomek sięgnął do genezy słowa egoizm i okazuje się, że egoista podobnie jest finansistka jest znawczynią ego, tak jak finansistka jest znawczynią finansów. Podobnie wystarczy, że spojrzymy na słowo motocyklistka, czyli jest ta sama budowa co egoistka i okazuje się, że to jest kobieta, która używa motoru, ale przecież jej życie nie ogranicza się do dwóch kółek, więc dlaczego egoistka nie miałaby być użytkowniczką i znawczynią, a miałaby być wyznawczynią ego. No i zaczęliśmy mówić o tym, że po prostu egoizm jest znawstwem siebie. Ego to po prostu ja, a pozytywne z łaciny ugruntowane. I tak zrodziła się filozofia życia – pozytywny egoizm, którą się z ludźmi dzieliliśmy. Mówiliśmy o tym, że miłość do siebie nie jest niczym złym, że jest potrzebna, żeby zbudować nadmiar w umyśle, żeby móc się z ludźmi dzielić. Mówiliśmy o tym, że nasze szczęście jest w nas i jest niezależne od warunków zewnętrznych, że nasze poczucie wartości nie zależy od tego, co powie nasz szef, koleżanki, że to jest coś, co jest w nas. Kobiety z chęcią na spotkaniach słuchały tej filozofii i tych metod pracy ze sobą, zgłębiania siebie i wiedzy na swój temat, ale jednak wszyscy mówili, że łatwo nam mówić w taki sposób, ponieważ no mamy szczęśliwe życie, mamy siebie, realizujemy swoją pasję.
I ponad dwa lata temu, dwa i pół roku temu zdarzyła się taka sytuacja, dla mnie trudna, no i traumatyczna, ponieważ zdiagnozowano i Tomka nowotwór i miał czterdzieści jeden lat, jak zmarł, pięć miesięcy po tej diagnozie. I pamiętam, że wtedy to było dla mnie ogromne tąpnięcie. Mój świat na moment rozsypał, dlatego że ja straciłam osobę, którą najbardziej kochałam, straciłam także dom, ponieważ mieliśmy kredyt hipoteczny we franku, straciłam wszystko, co budowałam przez osiem lat małżeństwa w tym świecie zewnętrznym. Straciłam firmę, zostałam naprawdę bez niczego z długiem na koncie. I historia Projektu Egoistka, czy też tego, o czym dzisiaj możemy przeczytać w moich książkach i na blogu, to jest opowieść o tym, jak ja się podnosiłam z tej najtrudniejszej życiowo sytuacji i dzisiaj tutaj jestem, dwa i pół roku po tej historii, jestem szczęśliwa i dzielę się z ludźmi swoim nadmiarem. Opowiadam o tym, że szczęście rzeczywiście jest niezależne od warunków zewnętrznych i dzielę się sposobami, jak ten stan umysłu uzyskać. Dlatego, że dzisiaj mogę powiedzieć, że moja świadomość zupełnie się zmieniła po tym doświadczeniu, ja zaczęłam się duchowo bardzo rozwijać, zgłębiać, odkryłam no inny pomysł na życie, niż miałam pięć, sześć lat temu. To, co dzisiaj widzimy, ilość czytelników czy też moich fanów na Facebooku to są osoby, które zainspirowane moją historią zechciały przeczytać ten przekaz i zastosować go w życiu.
MP: Bardzo inspirująca jest twoja historia i też ja tak przecież w pierwszej kolejności trafiłam właśnie na twoje teksty i na twoje książki i dlatego bardzo chciałam, żebyś też podzieliła się nią właśnie tutaj ze społecznością Marketing MasterClass. Chciałam ciebie zapytać o taką rzecz, bo w życiu oprócz sukcesów doświadczamy właśnie też tych trudnych sytuacji. Czasami nie chcemy się do nich przyznawać na przykład pokazując siebie w mediach społecznościowych czy w telewizji zawsze chcemy pokazywać tylko tę dobrą stronę. A prawda jest taka, że te trudne sytuacje, które trochę nam podcinają skrzydła też się wydarzają. Czasami chcemy coś zrobić, mamy dobre intencje, a to się nie udaje. I to może dotyczyć zarówno życia prywatnego, naszych bliskich, relacji, ale też życia zawodowego, że na przykład w firmie nam coś nie idzie, musimy ją zamknąć, doświadczamy bankructwa. Moje pytanie do ciebie jest takie: jak sobie radzić w takich sytuacjach? Jak zmienić tę perspektywę i zacząć działać skutecznie, z nową energią?’
Jak radzić sobie w trudnych sytuacjach?
Dagmara Skalska.: Ja myślę, że w ogóle w życiu jest tak, że częściej nam się nie udaje niż udaje – to tylko taka moja dygresja – i rzeczywiście no to jest ciekawe, co powiedziałaś, bo życie składa się z przeróżnych wyzwań. I nasza trudność polega na tym, że my często mamy koncepcję na temat tego, jak nasze życie powinno wyglądać. Mamy szereg oczekiwań i mamy definicję tego, co w naszym odczuciu jest sukcesem, co jest porażką, każde ze swoich działań oceniamy, ważymy i w związku z tym pojawia się wiele przeszkadzających emocji. Poczucie rozczarowania, straty, nie akceptujemy w swoim życiu sytuacji, które do nas przychodzą, jeżeli nie są zgodne z tym, co sobie wymyślimy. I mamy takie, no ja dzisiaj mam taką obserwację, a pracuję z wieloma osobami, że tak naprawdę nie ma znaczenia, co się na zewnątrz nas wydarza, jaka sytuacja do nas przypływa, co nam ktoś powiedział. Istotne jest to, jak my to wewnętrznie zinterpretujemy. I myślę, że od tego się zaczyna i ja dokładnie zrobiłam to samo, czyli w chwili, w której doświadczyłam tej trudnej sytuacji spojrzałam na nią i musiałam ją w jakiś sposób, no mój intelekt też to chciał zrobić, zinterpretować, zdefiniować. I dbałam bardzo o to, żeby ta interpretacja była czymś, co mnie będzie wspierać. To znaczy był taki moment, kiedy przychodziła pokusa, żeby pomyśleć o tym, że jestem ofiarą, że życie jest niesprawiedliwe, zresztą ludzie do mnie przychodzili, mówili, że no jak mogło do tego dojść, że życie jest niesprawiedliwe, że taki młody człowiek zmarł. Wiesz Madziu, te wszystkie takie naturalne reakcje, które w nas się pojawiają wobec tych trudnych wyzwań. I ja wtedy pamiętam, że prosiłam moich bliskich, żeby nie mówili w ten sposób, że mi to nie pomaga, mi to szkodzi, dlatego że ja zaczynam takie przekonanie do mojego umysłu, że ta sytuacja tak wygląda. W rzeczywistości ja widzę ją zupełnie inaczej i dzisiaj mam wrażenie, że to było największe wyzwanie w moim życiu, ale też największa szansa.
„Życie, piękna katastrofa” Kabat – Zinn
I Kabat-Zinn pięknie powiedział i też napisał w swojej książce „Życie, piękna katastrofa”, że ludzi można podzielić na dwie grupy. Pierwsza grupa to taka, która, i on to napisał obserwując swoich pacjentów w Klinice Stresu, Kabat-Zinn jest podporą ruchu mindfull, jest bardzo znany na świecie. I on opisał, że są dwa typy ludzi. Jeden typ ludzi, mimo klęsk żywiołowych, jakichś trudnych, traumatycznych doświadczeń, radzi sobie lepiej. I drugi typ, który się poddaje, upada, radzi sobie gorzej. I zaczął się przyglądać, co tych ludzi różni. I okazuje się, że pierwszym, co ich różni jest nastawienie. Pierwsi widzą swoją sytuację jako lekcję cenną, jako wyzwanie, coś, co może ich wzmocnić, rozwinąć, a druga grupa ocenia to w kategoriach porażki, klęski, kary boskiej. I od tego się zaczyna, od naszego nastawienia. Więc wszystkim, którzy działają, próbują coś w życiu osiągnąć, stawiają sobie ambitne cele mimo tego, że zwrócono ich uwagę na nastawienie, jakie mają do tych sytuacji.
Jeżeli coś w moim życiu uznaję za ostateczne i mam bardzo silnie zdefiniowane, co jest sukcesem, a co jest porażką, to muszę wiedzieć, że na pewno spotka mnie rozczarowanie. Ja dzisiaj funkcjonuję w nieco inny sposób i też się tym z nimi dzielę, staram się zachować neutralny obraz sytuacji, nie oceniać tego, co do mnie przychodzi w kategoriach klęski, porażki, sukcesu. Po prostu staję przed pewną sytuacją życiową i zastanawiam się, co mogę z nią zrobić. Szukam rozwiązań, sprawdzam, co to jest za lekcja, jaka nauka z tego płynie, jakie możliwości są w tym ukryte.
Dyer kiedyś powiedział, że to od nas zależy, czy coś uznamy za ograniczenie, czy za szansę. I myślę, że to nie jest tylko pomysł ludzi, którzy opisują pozytywną psychologię czy psychologię sukcesu, ale naprawdę bardzo głęboka myśl w tym drzemie dlatego, że nasze nastawienie jest czymś, na co mamy w stu procentach wpływ i ono, od tego nastawienia i to nie chodzi tylko o myślenie, ale za nastawieniem płynie też emocja. Od naszego nastawienia zależy, w jaki sposób my będziemy do tych życiowych sytuacji podchodzić. To jest pierwsza rzecz, na którą bym zwróciła uwagę. Druga rzecz to skupiłabym się rzeczywiście na motywacji, bo to jest też coś, co ja zrobiłam. Po co ja pewne rzeczy robię, do czego mnie to prowadzi. Dzisiaj mam takie odczucie, że wielu z nas pogubiło się w tym dążeniu do osiągania sukcesów, które są jakoś zewnętrznie zdefiniowane jako nie wiem, sukces – kariera, ilość polubień na Facebooku, ilość nie wiem, fanów i tak dalej, i tak dalej, stanu konta. I biegniemy w tym wyścigu często zapominając o tym, co tak naprawdę jest ważne i o tych naszych wartościach, a każdy z nas ma swoją własną ścieżkę i własną, powinien zbudować swoją własną definicję tego, kiedy będzie szczęśliwy. I myślę, że to nie zawsze tak jest, że gdy osiągamy coś w tym świecie zewnętrznym, co jest, postrzegamy jako nie wiem, prestiż, jakaś kariera to my będziemy się czuć spełnieni. I mam wiele takich kursantek czy też moich czytelniczek, które naprawdę w tym zewnętrznym świecie dużo osiągnęły, są bogate, mają stanowisko i czują się bardzo samotne. I mają takie poczucie, że gdzieś się pogubiły w tym wszystkim i wewnętrzną pustkę czują. Ja dzisiaj mam takie przekonanie i też na swój własny użytek to zrobiłam, że zawsze pytam siebie, czy to działanie, które podejmuję jest w zgodzie z moimi wartościami, i od tego zaczynam zawsze. Jeżeli się okazuje, że nie, że to mnie nie prowadzi w tym kierunku, który jest dla mnie zgodny z moim potencjałem, z poczuciem własnej misji, tego sensu w życiu, to po prostu z tego rezygnuję. Wróciłam niedawno z kursu w Hiszpanii medytacyjnego z Siedemnastym Karmapą i takie słowa utkwiły mi w głowie niesamowite, to Karmapa powiedział, że nam się wydaje na co dzień, że możemy osiągnąć szczęście osiągając sławę, osiągając sukces albo władzę. Te trzy elementy: władza, sukces, który jest rozumiany jako siła, sława. I mówi, że próba budowania trwałego szczęścia w oparciu o te trzy elementy przypomina próbę siadania na hologramowym krześle. Zawsze upadniemy. I to było niesamowite, kiedy ja tak się nad tym głębiej zastanowiłam, bo rzeczywiście to jest tak mądre i tak głębokie. Trwałe szczęście nie zależy od tych zewnętrznych warunków, które są, czy chcemy, czy nie chcemy zmienne, po prostu. Ja się najlepiej o tym przekonałam po prostu tracąc wszystko, co zbudowałam w tym zewnętrznym świecie, nie udało mi się tego utrzymać, nie miałam na to wpływu i tylko poczucie takie głębokie, że nie od tego zależy moje szczęście mnie uratowało. Bo gdybym naprawdę uważała, że to jest coś, co mnie określa, co jest mną, co jest podstawą mojego szczęścia to dzisiaj nie byłabym w punkcie, w którym jestem.
MP: Świetne jest tym, co się z nami tutaj dzielisz i nie wiem, czy jest jeszcze punkt trzeci, natomiast taka tylko rzecz mi przyszła do głowy, że z tego, co opowiadasz, jak ważne jest też takie zaakceptowanie tego, co się wydarza, czy to jest pozytywne, czy negatywne, ale takie po prostu zaakceptowanie: okej, to się już wydarzyło, to jest w moim życiu, co ja teraz mogę z tym zrobić, jak ja się stawię do tego, jak ja na to zareaguję, jakie ja znaczenie temu nadam.
Dagmara Skalska.: Mój nauczyciel często powtarza, Lama Ole Nydahl, że jeżeli coś się jeszcze nie wydarzyło to możesz to zmienić, a jeśli się wydarzyło to po prostu to puść. I to jest naprawdę niezwykle uwalniająca myśl. I to, co daje nam poczucie szczęścia, ponieważ szczęście jest stanem naszego umysłu, a nie stanem posiadania to jest nasz spokój wewnętrzny, taka głęboka akceptacja wszystkiego, co się wydarza. Czy mi się uda osiągnąć cel, który sobie na początku roku postawiłam, czy to jest cel zawodowy, czy osobisty, to ostatecznie droga do tego jest istotna, ile ja się z tego nauczę, ile mądrości zyskam, ile z tych rzeczy, które mi się nie uda, uda mi się zaakceptować, ponieważ to jest coś, co buduje moją wewnętrzną siłę. I zaczynamy więc od tego, żeby, to jest mój trzeci punkt, o którym chciałam powiedzieć, żeby uzyskać spokój, spokój umysłu, przejrzystość umysłu. I dlatego tutaj no metod jest wiele, w jaki sposób możemy to uczynić, jest wiele ścieżek. To, co ja praktykuję to jest medytacja, to jest świadome oddychanie i w najtrudniejszym momencie ponad dwa lata temu, gdy targały mną różne emocje, a na zewnątrz no świat nie wyglądał tak na pewno, jak oczekiwałam i jakbym chciała to to, co mnie ratowało to było dokładnie to, że siadałam na poduszce medytacyjnej, oddychałam, medytowałam, uwalniałam się z tego napięcia, z tej presji, z tego poczucia lęku i uzyskać taki stan umysłu, w którym mamy spokój, w którym mamy rozluźnienie i głęboką akceptację to jest klucz do tego, że jesteśmy w stanie sobie poradzić w każdym momencie. I nie powinniśmy zaczynać od tego, że budujemy skomplikowane strategie, jak osiągnąć cele i ten sukces, czyli takie operacyjne działania, lecz od czegoś, co jest fundamentem, od właściwego nastawienia i spokoju w umyśle. Takiego przekonania, które czuje, że bez względu na to, co do mnie przypłynie ja po prostu sobie z tym poradzę, to jest cenna lekcja i zaakceptuję wszystko, co się pojawi. I wtedy mogę wejść i próbować coś robić, bo bez względu na to, czy to się uda, czy się nie uda po prostu to mnie nie złamie, ja będę mieć wewnętrzną stabilność.
MP: Świetnie, bardzo dziękuję za tę wypowiedź i za te wskazówki dla nas. I chciałabym przejść do kolejnego pytania, bo obserwując twoje życie i jak aktywna jesteś to dostrzegam, jak wiele projektów realizujesz, można nawet powiedzieć jednocześnie. Wiesz, odnosisz sukcesy pisząc książki, tylko w 2016 roku pojawiło się aż pięć nowych publikacji twoich. Organizujesz szkolenia nie tylko u siebie w domu pod Opolem, ale tak naprawdę po całej Polsce. Jesteś aktywna w mediach społecznościowych, gdzie nawiązujesz fantastyczne relacje i widać, że masz taką bliską właśnie relację ze swoją grupą, chociażby na Facebooku. Moje pytanie jest takie, jaka jest twoja, jeśli można powiedzieć metoda bądź po prostu sposób na bycie efektywnym w tym, co robisz, że to, co sobie zaplanujesz czy co po prostu chcesz to faktycznie to się dzieje i dzieje się z takim pozytywnym wydźwiękiem, że w świecie zewnętrznym można to nazwać sukcesem?
Sposób na bycie efektywnym według Dagmary Skalskiej
Dagmara Skalska.: Tutaj bym zwróciła uwagę na dwa elementy.
1. Nauka na błędach i wyciąganie wniosków
Pierwszy to jest takie, chciałabym rozwiać takie przekonanie, że rzeczywiście wszystko, co sobie wymyślę to osiągam i zawsze dostaję to, co chce, bo to też może tak mylnie tutaj słuchaczy wprowadzić w taki stan. Nie, tak nie jest. Oczywiście na zewnątrz widać, że ja dużo rzeczy robię i dużo rzeczy mi się udaje, natomiast jest to usłane wieloma upadkami i błędami i tym, że ja się na nich uczę, to chciałabym na wstępie zaznaczyć. I myślę, że to jest coś, co każdego z nas dotyka i myślę Madziu ciebie i każdego po prostu, bez tego nie da się zdobyć mądrości, więc to jest pierwszy element.
2. Działania zgodne motywacją
Drugi jest taki, że rzeczywiście tej aktywności jest sporo, ale gdy się jej przyjrzymy to zobaczymy, że każdy z tych elementów, który ja robię ma jeden element spójny. To znaczy wszystko mnie prowadzi w tym samym kierunku, mówiąc innymi słowy. Ja nie podejmuję dzisiaj aktywności, które nie są zgodne z moją motywacją. Moja motywacja jest taka, że ja się chcę dzielić z ludźmi swoim doświadczeniem, wiedzą, tymi metodami, bo mam takie przekonanie głębokie, że to jest użyteczne, że to może ludziom pomóc. Dlatego piszę książki, prowadzę bloga i spotykam się z nimi. To wszystko są narzędzia do tego, żeby ten przekaz nieść dalej. Mam wysoki poziom życiowej energii i to jest oczywiście związane z tym, że stosuję różne metody zarządzania wewnętrzną energią, bez tego dzisiaj sobie nie wyobrażam życia. Myślę, że jeżeli tych metod nie stosujemy, a dużo robimy to przychodzi taki moment w naszym życiu, że się po prostu czujemy wypaleni, brakuje nam energii. Niewiele osób, dzisiaj mam takie doświadczenie pracując z ludźmi, energia jest pewnym potencjałem, który posiadamy i możemy nauczyć się nim zarządzać w taki sposób, żeby wydatkować ją na to, co jest dla nas ważne, żeby ją uzupełniać, kiedy czujemy spadek energetyczny i żeby uzyskać taki stan wewnętrznej równowagi, harmonii w sobie. Czyli żeby nie wydatkować więcej energii niż jesteśmy w stanie wytworzyć, bo wtedy jest bilans ujemny, jeżeli w ten sposób postępujemy.
3. Zarządzanie energią wewnętrzną
I teraz wiedza, którą ja stosuję i metody pochodzą od Master Zhen Hua Yanga, który jest prawdziwym wojownikiem Shaolin i ma przekaz na to, jak, był w tych klasztorach, od dziecka się tego uczył, jak tą energią wewnętrzną zarządzać. Energia jest niczym innym jak biologicznie, tłumacząc z biologicznego punktu widzenia – nasza życiowa energia jest związana z naszym przepływem krwi, z tym, jak pracują nasze narządy wewnętrzne, to jest cała potężna wiedza na ten temat. I ja dzisiaj posiadam metodę, prostą praktykę, którą wykonuję codziennie rano, żeby dbać o poziom swojej energii, to jest jedna rzecz. To jest oczywiście połączone ze świadomym oddychaniem, ponieważ też nie oddychamy właściwie, nie dostarczamy tlenu do naszych komórek, więc kiedy połączymy oddychanie z tą praktyką, do tego potrafimy głęboko się relaksować, ponieważ jeżeli dużo pracujemy to powinniśmy równie intensywnie się regenerować. I regeneracja nie oznacza, że ja jadę raz w roku na wakacje, kiedy mam urlop, tylko że ja codziennie wieczorem przed snem oczyszczam się ze wszystkich wrażeń, które zgromadziłam, z emocji, z natłoku myśli i regeneruję się głęboko. Moje organy odpoczywają, mój umysł odpoczywa. Ponieważ my często kładziemy się spać i w trakcie, kiedy już leżymy w łóżku obmyślamy strategię, jak zarobić pierwszy milion i to niestety nie służy temu, żeby zregenerować nie tylko swój mózg, ale wszystkie organy.
Stan, kiedy jest głęboka regeneracja to jest moment, kiedy ja nie mam bodźców, nie dostarczam sobie bodźców, kiedy mój mózg nie musi żadnych informacji przetwarzać, tylko mam zupełnie taki stan spokoju. I są techniki, jak można to zrobić. Ja dzisiaj tego ucz. Zresztą myślę, że jesteśmy w stanie znaleźć takie metody na całym świecie, to są popularne rzeczy. Jeżeli stosujemy takie podstawowe BHP w swoim życiu i dbamy o swój poziom energii, to po prostu jesteśmy w stanie w efektywny sposób realizować rzeczy. I w tym nie ma wielkiej filozofii, oczywiście te rzeczy, które realizujemy, to jest też ważne, żeby nas prowadziły w określonym kierunku, w którym czujemy intuicyjnie, że jest zgodny z naszym potencjałem, jest tym, co naprawdę chcemy w życiu robić. Nie rozpraszamy energii wtedy na niepotrzebne działanie, jakieś przypadkowe, chaotyczne. Ja pamiętam kiedyś, nim zdobyłam całą tę wiedzę i zaczęłam stosować te metody to podejmowałam wiele działań, które prowadziły mnie donikąd. Jest takie powiedzenie: łapiemy wiele srok, w Polsce się mówi łapać wiele srok za ogon i to dokładnie oznacza to, że ja tak naprawdę nie wiem, co chcę robić, próbuję wszystkiego, wszędzie tę energię swoją wysyłam i jest to takie chaotyczne, że ja mam taki wewnętrzny chaos. To niestety ta energia się wytraca.
Mój nauczyciel, Master Yang mówi: pozbądź się małpy ze swojej głowy, co dosłownie oznacza, że mamy przestać skakać jak ta małpa z drzewa na drzewo, z gałęzi na gałąź, żeby nasz umysł przestał skakać z tematu na temat, z działania na działanie, tylko mówi: obierz target, swój cel, który ma na myśli taki życiowy, głęboki cel i wtedy po prostu idź w tym kierunku. No complicated, simple. To jest coś, co ja najczęściej od niego słyszę. Nie komplikuj rzeczy prostych.
MP: Keep it simple. Jeszcze tak teraz mi się skojarzyło właśnie, Warren Buffett, który jest uznawany no za człowieka, który osiągnął ogromny sukces, on mówi, że on osiągnął swój sukces między innymi dlatego, że nauczył mówić się „nie” dla wielu potencjalnie fantastycznie wyglądających okazji. Czyli właśnie ta umiejętność powiedzenia tego „nie, dziękuję” i pójścia właśnie w tę stronę do naszego targetu jest niesamowicie ważna, więc świetne jest to, co powiedziałaś i mi się od razu to też jeszcze skojarzyło z taką właśnie świadomością siebie. Czyli że my musimy najpierw siebie poznać, dać sobie ten czas na zadanie sobie kilku ważnych pytań, co ja tak naprawdę w życiu chcę robić, to w takim polskim filmie kiedyś było, chyba się nazywał „Chłopaki nie płaczą” i tam było takie powiedzenie, prawda, najpierw ustalić, co ty tak naprawdę chcesz w życiu robić, gdzie jest ten twój target, jakie są twoje wartości, żeby później skutecznie działać. Tutaj taki wniosek właśnie wyciągnęłam z tego, co powiedziałaś.
Ustalenie celu to podstawa skutecznego działania
Dagmara Skalska.: Tak, tak, to jest bardzo ważne, bo jeżeli ja mam wewnętrzny konflikt wartości lub działam w swoim życiu w niezgodzie ze swoimi wartościami, to dosłownie można sobie to tak wyobrazić, że to jest taka szczelina, która powstaje w nas, przez którą wycieka życiowa energia. Ja pamiętam, kiedyś rozmawiałam z lekarzem, jego misją taką życiową było ratowanie ludzi po prostu. I trafił do, no takie miał miejsce pracy, gdzie zamiast ratować ludzi musiał podawać określone leki, które wiedział, że nie działają tak, jak powinny. I pamiętam, jak z nim rozmawiałam, on powiedział, że on się tak wypala w tej pracy i czuje po prostu, że ta energia z niego wycieka, ponieważ on za każdym razem [zanik dźwięku – 00:26:42] to nie może spać potem myśląc o tym, że zamiast pomagać ludziom to tak naprawdę im szkodzi. Inny przypadek, pracowaliśmy kiedyś jeszcze z Tomkiem z grupą ludzi, którzy byli wypaleni zawodowo i to była grupa ludzi pracujących w bankach, którzy za zadanie mieli sprzedawać karty kredytowe starszym ludziom, którzy tych kart w ogóle nie potrzebowali. I oni powiedzieli, że oni po prostu się czują tak wypaleni tym, że muszą to robić, że to jest tak niezgodne z ich takim poczuciem prawości, szczerości, jakiejś w ogóle empatii, że oni no nie są w stanie. I dosłownie byli wypaleni. I dokładnie tak jest w naszym życiu, jeżeli ja dzisiaj nie mam życiowej energii, to powinnam siebie zapytać, co w takim razie w swoim życiu robię, co mi tę energię zabiera. Bo w zasadzie powinno być tak, że jeżeli moje życie urządzone jest w taki sposób zgodny z moimi wartościami, z tym, jakie są moje głębokie tęsknoty, zgodne z moim potencjałem, to ja się budzę rano i ja mam ochotę wstać i te rzeczy robić. To jest naturalne. Ja nie mogę wytrzymać, bo mam ochotę z łóżka wyskoczyć, żeby już do tych działań przystąpić. A jeżeli ja się budzę rano i mam niechęć, żeby wstać w ogóle do swojego życia, to już jest wskazówka, że coś w tym życiu nie działa, że coś jest nie tak ułożone.
MP: Super. Z racji tego, że podcast sam, w którym tutaj teraz prowadzimy naszą rozmowę nazywa się Marketing MasterClass, ja bym chciała ciebie Dagmaro, również zapytać trochę o marketing, my to nazywamy marketing, ty pewnie po prostu działasz, prawda, i tego wcale w ten sposób nie nazywasz. Natomiast chciałam ciebie zapytać o prowadzenie twoich działań w mediach społecznościowych. O to, jak budujesz swoją społeczność, bo kiedy wchodzę do ciebie na przykład na funpage, to widzę bardzo dużo zaangażowanych osób, które wiesz, angażują się, odpowiadają i udzielają, więc widać tam taką bym powiedziała, no miłość, tak. Że ty im dajesz i one też, te osoby tam się udzielają. Więc chciałam się ciebie zapytać, jaka jest metoda Dagmary Skalskiej na budowanie właśnie takiej zaangażowanej społeczności w mediach społecznościowych?
Budowanie zaangażowania w social mediach – Dagmara Skalska
Dagmara Skalska.: Moją metodą jest szczerość i autentyczność. Kontakt z ludźmi w social media jest niczym innym, jak po prostu komunikacją. Chociaż on jest zapośredniczony przez monitor czy też w ogóle to nie jest bezpośrednim kontaktem, to jednak chodzi w nim o wymianę, o to, że po drugiej stronie nas siedzi drugi czujący człowiek, który ma określone potrzeby, pragnienia, który chce nas poznać, chce się czymś wymienić. To jest tak, jakbyśmy te relacje ze social media wyjęły teraz do życia realnego i pomyślały, że przed nami ta osoba stoi i będziemy z nią rozmawiać. To przecież nie spotkamy jej i nie będziemy jej czegoś sprzedawać od startu, nie będziemy dawać, no być może niektórzy w ten sposób funkcjonują, jednakże to jest trudne, jeżeli cały czas budujemy tylko jakiś swój wizerunek i nie jesteśmy sobą. Ja podjęłam jakiś czas temu taką decyzję, że nie chcę w swoim życiu robić niczego, co nie jest zgodne ze mną, po prostu dojrzałam do tego, że szkoda mi mojej życiowej energii i czasu, życie jest zbyt cenne i krótkie na to, żeby zajmować się budowaniem wizerunku i udawaniem kogoś, kim nie jesteśmy, i po prostu social media dla mnie są przedłużeniem tego, jaka ja jestem. Tam dzielę z ludźmi moimi prawdziwymi przemyśleniami, nikt tego za mnie nie pisze, dzielę się z nimi swoimi stanami, emocjami, ludzie mogą zobaczyć to, jak ja żyję, jakie ja przeżywam zmiany, jak sobie poradziłam z moją sytuacją i to jest dla nich prawdziwe, trochę tak jakby spotkali się z przyjaciółką i z nią porozmawiali. Ludzie tam zadają też wiele intymnych pytań, na które ja odpowiadam z serca, tak, jak czuję i zbudowaliśmy po prostu przez ten kanał prawdziwą relację. I myślę, że to jest jakby źródło tego sukcesu. Dzisiaj ja, wiele jest takich portali, które są prowadzone przez specjalistów, gdzie jest jakiś produkt, który sprzedajemy, gdzie ktoś stworzył jakiś pomysł, wizerunek czegoś, kogoś i próbuje to sprzedać, przekonać ludzi, że to jest wartościowe. I my jesteśmy bardzo, takie mam poczucie dzisiaj, na to wyczuleni, dlatego że my jesteśmy tym zmęczeni, przynajmniej ja jestem. Ja nie śledzę takich stron w Internecie, które nie są prawdziwe, gdzie ja nie widzę, że za tym stoi żywy człowiek, tylko to jest firma, która chce mi coś sprzedać. Zresztą takie mam poczucie, nie wiem Magda czy się ze mną zgodzisz, ty jesteś specjalistą od tego, ale media społecznościowe, Facebook powstał z zupełnie innym założeniem niż sprzedaż czegokolwiek i marketing. Przecież to powstało przez Zuckerberga jako taki profil czy też przestrzeń do wymiany pomiędzy przyjaciółmi, do tego, żeby mieć tam kontakt, jako taki komunikator i rozwinęło się w tym kierunku biznesowym, ale założenie było zupełnie inne, prawda? Czy się mylę?
MP: Tak, założenie było zupełnie inne, a z biegiem czasu faktycznie powstał, przecież na samym początku nie było czegoś takiego jak funpage, były tylko i wyłącznie profile prywatne, dopiero później powstawały funpage i firmy mogły tam prowadzić swoją działalność. Dopiero później stworzono platformę do reklamy na Facebook’u, która teraz jest jedną z najbardziej efektywnych, ale tak naprawdę oczywiście, tak jak mówisz, na samym początku założenie było takie, że oczywiście jest to platforma do komunikacji. Zresztą chyba nawet jeszcze teraz Facebook ma na samym początku, że jest to faktycznie przestrzeń do połączenia się z bliskimi.
Autentyczność a strategie marketingowe: Dlaczego ludzie reagują na manipulacje?
Dagmara Skalska.: O, no piękna definicja, połączenie się z bliskimi, czyli to jest taki kanał i takie narzędzie. I teraz wystarczy, że jeżeli ja prowadzę taki kanał i zapytam siebie, co ja bym powiedziała naprawdę swoim bliskim i mam odpowiedź, czy to jest dobry kierunek, czy nie. A umysł działa w taki sposób ludzki, że natychmiast wychwytuje manipulacje, fałsz. My nie ufamy ludziom, którzy mają strategię, jak z nami postępować. No nikt z nas nie chce być w żaden sposób sterowany, my chcemy się czuć wolni z wyboru, być nie wiem, w relacji i dlatego bardzo szybko reagujemy. Dlatego też mam takie poczucie, że te strategie się stają coraz bardziej wymyślne i skomplikowane, jak to zrobić, żeby ktoś nie zauważył, że to jest strategia marketingowa, prawda, żeby to było jak najbardziej naturalne, że my po prostu no czujemy, że w tych strategiach coś nie gra, że to nie jest kanał w ogóle do tego, dlatego staramy się to za wszelką cenę obejść. Tak więc ja w ogóle nie starałam się tego zrobić. Jeżeli ja coś promuję, nie wiem, jakiś swój warsztat czy zamieszczam informacje o swojej książce, to ja tego nie ukrywam. Ja po prostu mówię, że to jest właśnie teraz informacja o tym i kto chce, to kupuje, kto nie chce, nie kupuje i to wszystko. To jest tak, jak ty byś poszła i poleciła swojemu znajomemu jakiś produkt, to też byś to zrobiła w swój naturalny sposób, prawda? Nie wiem, ja mam takie odczucie.
MP: Oczywiście, że tak, jeśli masz coś do zaoferowania czy właśnie tak jak ty i masz i książki, i szkolenia, i warsztaty, no różne rzeczy tak naprawdę, różną masz ofertę to tym bardziej przecież tam są osoby, które chcą z tego skorzystać i tak naprawdę przecież one są wówczas i wdzięczne za to, że taka oferta jest. Bo każdy, moim zdaniem każdy ma swoje miejsce w tej naszej przestrzeni, więc też ważne jest, żeby oferować, mieć tę ofertę. Bo jeżeli my nic nie oferujemy, a to też ja zawsze tak sobie tak mówię, że to jest takie samolubne, jeżeli masz coś dobrego, masz jakąś umiejętność, jakąś kompetencję i możesz pomóc komuś, a nie dajesz takiej możliwości, na przykład masz pomysł na fantastyczną usługę albo świetną książkę i trzymasz, nie realizujesz tego, to to jest takie trochę samolubne. Właśnie bardzo ważne jest, żeby o tym powiedzieć i jeżeli jest ktoś, kto chce to kupić, no to świetnie, przecież o to chodzi, to jest tylko i wyłącznie wymiana w sumie energii tak naprawdę. Ty dajesz swoje kompetencje, ktoś daje tobie pieniądze, przelewa na konto, to tak samo, jak idziesz do sklepu, kupujesz chleb po prostu. Jest wymiana dóbr, ja uważam okej, chleb jest nie wiem, warty na przykład cztery złote bądź chcę zainwestować w lepszy chleb, płacę sześć złotych czy siedem złotych i to jest okej.
Wartość oferty i uczciwa wymiana: Rola kompetencji i komunikacji
Dagmara Skalska.: Tak, ja myślę, że tutaj najważniejsza jest nasza intencja. Jeżeli my mamy czystą taką, przejrzystą intencję i nie kombinujemy, nie próbujemy nikogo oszukać, no to jest to po prostu bardzo przejrzyste i w sposób płynny i naturalny się wydarza. Zwłaszcza, że jeżeli naprawdę my czujemy, że mamy coś wartościowego, tak jak [zanik dźwięku 00:35:44] chcemy się wymienić, mamy jakiś nadmiar, jakieś doświadczenia, jakąś wiedzę to ja uważam, że to jest prawdziwy altruizm tak naprawdę, że my pomagamy, znaczy dzielimy się swoim nadmiarem czy pomagamy innym przejść przez to, przez co sami przeszliśmy. I moja społeczność właśnie na tym polega.
MP: Super. Dagmaro, ja chciałabym tobie podziękować za tę część, bo ja już zrobiłam sobie dwie strony notatek z naszej rozmowy i mam nadzieję, że każdy, kto nas słucha również. Chciałabym zacząć podsumować ten nasz wywiad i ja mam takie trzy pytania, które lubię zadawać moim gościom, a więc zadam tobie teraz pierwsze pytanie właśnie z tych trzech. Jeśli mogłabyś zaprosić na kolację trzy dowolne osoby – mogą to być postaci historyczne – kogo byś zaprosiła i dlaczego?
Inspirujące postaci na kolacji: Wybór historycznych nauczycieli
Dagmara Skalska.: No zaprosiłabym dwie osoby, chociaż myślę, że trzy też by się znalazły i byliby to moi nauczyciele. Pierwszy to oczywiście Lama Ole Nydahl, drugi to Master Zhen Hua Yang, no i jestem pod ogromnym wrażeniem Siedemnastego Karmapy. Gdybym mogła zaprosić go na kolację, to byłabym na pewno najszczęśliwszą osobą na świecie, bo kontakt z takim człowiekiem zmienia nas z samego tylko obcowania z nim. Więc myślę, że dla mnie bardzo ważne w relacjach z ludźmi jest przebywanie w polu ludzi, od których mogę się nauczyć czegoś, mogę coś zobaczyć na swój temat i takie osoby bym chciała na kolację zaprosić.
MP: Świetnie, to by była magiczna kolacja, więc na pewno każdy…
Dagmara Skalska.: Po której na pewno zamienię się w tęczę i stanę się oświeconą istotą z takim towarzystwem.
Rada dla społeczności Marketing MasterClass: Bycie sobą i autentyczność
MP: Dokładnie. Dagmaro, jaka byłaby twoja finalna rada dla społeczności Marketing MasterClass?
Dagmara Skalska.: Bądźmy sobą. Choć brzmi to trochę jak truizm, ale naprawdę skoncentrujmy się na tym, co jest dla nas ważne, znajdźmy ten target, nie marnujmy czasu i swojej energii na działania, które nie prowadzą nas w tym kierunku i bądźmy autentyczni. To by była moja rada dlatego, że tam, gdzie jest prawda, szczerość, autentyczność, pojawia się rozluźniony umysł i bezwysiłkowe działanie.
MP: Rewelacja, ja się pod tym podpisuję, to jest zdecydowanie coś, co będzie mi przyświecać, wiesz, i nawet przyświeca teraz, ale to jest tak ważne, żeby o tym pamiętać, więc dziękuję, że tutaj nam to wszystkim podkreśliłaś i przypomniałaś. I ostatnie pytanie, jeśli ktoś chciałby się z tobą kontaktować, dowiedzieć czegoś więcej na twój temat, gdzie ma ciebie szukać w Internecie?
Znajdź Dagmarę Skalską online: Funpage i strona internetowa
Dagmara Skalska.: Na pewno na moim funpage’u czyli Projekt Egoistka by Skalska, strona internetowa to projektegoistka.pl i tam są informacje dotyczące warsztatów, no i oczywiście książki. W książkach jest cała historia opisana, mnóstwo informacji i też mądrości, inspiracji, więc polecam książki z cyklu Egoizm to nie grzech. No i zapraszam tutaj do Polski, do Akademii Pozytywnej Egoistki [zanik głosu 00:38:56] na kursy oczyszczania umysłu i nie tylko.
MP: Super. Ja zdecydowanie też polecam twoje książki, jestem nimi zachwycona i to, jak piszesz, w jaki sposób przekazujesz swoją wiedzę i mądrość, naprawdę jestem pod wrażeniem i to są jedne z moich ulubionych książek, dlatego każdemu serdecznie polecam. Są na różne tematy, więc myślę, że każdy może tam znaleźć coś dla siebie. Dagmaro, dziękuję ci bardzo serdecznie za ten wywiad, za podzielenie się z nami swoim doświadczeniem, przekazanie nam wartościowych wskazówek. Co do tego, jak możemy żyć szczęśliwie, jak możemy żyć świadomie i doświadczać tak naprawdę pełni tego, co nam życie daje w takim właśnie spokoju i radości. Dziękuję ci serdecznie za ten wywiad.
Dagmara Skalska.: Dziękuję bardzo, wysyłam mnóstwo pozytywnej energii i całusów.
MP: Pozdrawiam i dziękuję wam wszystkim za wysłuchanie i zapraszam do kolejnych odcinków Marketing MasterClass. Dzięki za spędzenie z nami czasu. Zapraszam cię na moją stronę internetową: magdalenap.com, na której znajdziesz informacje o najnowszych odcinkach podcastu Marketing MasterClass oraz bezpłatne materiały potrzebne każdemu przedsiębiorcy do budowy stabilnego biznesu online. Pamiętaj, że jesienią wychodzi moja książka o tym, jak tworzyć, promować i sprzedawać kursy online z moimi autorskimi strategiami. Uważam, że każdy może stworzyć i sprzedać swój własny kurs online. Aktualne informacje zawsze na magdalenap.com. Do usłyszenia.